art_nowytydzien

Przyzwyczajeni, że kiedyś na granicy trzeba było notorycznie płacić haracze, cudzoziemcy w dalszym ciągu mają w zanadrzu prezenty dla celników: drobne kwoty w euro lub nieznane w Polsce banknoty.

Ostatnia próba korupcji na granicy związana była, prawie jak w każdym przypadku, z przemytem papierosów. W zamian za odstąpienie od wszczęcia postępowania po ujawnieniu w ściance osobówki kontrabandy, obywatel Ukrainy wręczył funkcjonariuszowi paszport z banknotem 100 euro. Skończyło się na konfiskacie pieniędzy (w roli dowodu) przez kierownika zmiany i telefonie do policji.
Mimo wszystko Ukraińcowi trzeba przyznać, że miał gest, bo niewiele wcześniej w Dorohusku obywatel Litwy próbował przekupić innego celnika kwotą… 10 euro. Bywa też tak, że cudzoziemcy liczą, że naiwnym Polakom uda się „wlepić” wszystko (nieznane banknoty czy takie, które dawno wyszły z obiegu).

Więcej na: NOWYTYDZIEN.PL