Przez ostanie kilka lat miejscowi leśnicy coraz częściej słyszeli wyjące wilki i obserwowali ich tropy. Na terenie Leśnictwa Ostrowy w Brzeźnie znajduje się rozległy teren trudno dostępny i rzadko odwiedzany przez ludzi. Miejscowy leśnik, Paweł Andruszewski już od dawna obserwował, że na terenie jego leśnictwa całą zimę trzymała się wataha składająca się z ok. 6 wilków. Miejscowy rolnik widział też jak wadera przeprowadzała młode przez szosę.

Paweł, młody leśnik, jest zapalonym miłośnikiem bezkrwawych łowów i udało mu się wreszcie zobaczyć nie tylko tropy ale i wilczą rodzinę w pełnej okazałości. Żeby doszło do takich spotkań należy w lesie zachowywać się bardzo cicho, przemieszczać się bardzo powoli i dokładnie obserwować najdrobniejsze szczegóły w otoczeniu. Można też korzystać z urządzeń jakie posiada w terenie miejscowe koło łowieckie i przyczaić się na jakiejś pustej ambonie czy drabinie przystawionej do drzewa. Usadowienie się na pewnej wysokości wyraźnie zwiększa szanse na spotkanie ze zwierzyną gdyż nie czuje ona zapachu człowieka i obserwacja może być dłuższa i ciekawsza.

Młode zwierzęta są dużo mniej ostrożne i dlatego łatwiej je obserwować. Opuszczają bezpieczne miejsca wcześniej i bardziej nastawione są na zabawę. Nad wszystkim czuwa w pobliżu matka i wystarczy, że poczuje się zagrożona, a natychmiast młode znikną razem z nią. Wilki na naszych terenach nie są niebezpieczne, mają pod dostatkiem naturalnego dla nich pożywienia i nie są zainteresowane spotkaniem z człowiekiem. Zdecydowanie unikają takich spotkań.

Źródło: www.chelm.lublin.lasy.gov.pl