Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło dziś o poranku w Placówce Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej w Dorohusku. Na swoje życie targnął się funkcjonariusz. Według nieoficjalnych informacji, miał w tym celu użyć służbowej broni palnej.

Sprawę wyjaśniają już pogranicznicy pod nadzorem chełmskiej prokuratury. Na miejscu trwają oględziny i czynności, które ustalić mają okoliczności oraz ewentualne przyczyny tragedii.


AKTUALIZACJA

Z ostatnich informacji wynika, że do tragedii doszło w poniedziałek około godz. 3:00 w rejonie miejscowości Husynne, podczas patrolowania granicy. Ofiarą jest 29-letni mieszkaniec Chełma. W Straży Granicznej pracował od około 4 lat.

– Mężczyzna patrolował granicę między Dorohuskiem i Dubienką kierując samochodem terenowym. Towarzyszyła mu funkcjonariuszka. W pewnej chwili zatrzymała auto, aby jak powiedział udać się w las za potrzebą. Zaniepokojona przedłużającą się jego nieobecnością funkcjonariuszka wezwała na pomoc jeszcze dwa patrole. Wkrótce znaleźli kolegę opartego o drzewo z przestrzeloną głową. – mówi Leszek Wieczerza, prokurator rejonowy w Chełmie.

Dotychczasowe ustalenia wykluczają udział osób trzecich w zdarzeniu. Funkcjonariusz był cenionym i niejednokrotnie nagradzanym pracownikiem NOSG. W ostatnim czasie pojawiły się jednak informacje, że był mobbowany przez przełożonych.