Granica Dorohusk to najsłabszy zespół, jaki widziałem w tej lidze. My nie wygramy już żadnego meczu do końca tego sezonu. – Te słowa trenera Stanisława Cybulskiego najlepiej oddają to, co dzieje się z jego drużyną. W niedzielnym pojedynku poległa ona w Żmudzi z Victorią 1:4, mimo gry w przewadze od 1. minuty spotkania.

Mecz zaczął się dla Granicy w najlepszy możliwy sposób, bowiem już w pierwszej minucie spotkania Ścibior w środkowej strefie boiska popełnił rażący faul, przez co musiał opuścić boisko. Mimo to, jako pierwsi groźnie zaatakowali gospodarze, jednak strzał Gomułki obronił Kopeć. Nie miał już on jednak tyle szczęścia przy kolejnej okazji Victorii, kiedy to Muszyński, dostawszy podanie od Sawy, zaskoczył nieco zasłoniętego golkipera Granicy strzałem przy krótkim słupku z ostrego kąta. Była to 10. minuta meczu i od tego momentu przewaga w posiadaniu piłki zespołu Stanisława Cybulskiego zaczęła robić się coraz większa, podczas gdy podopieczni Piotra Molińskiego nastawili się na grę z kontry. Obecność jednego piłkarza więcej przełożyła się na bramkę dla ekipy z Dorohuska w 27. minucie gry. Podłączający się do akcji Dyczko dograł do Zwolaka, a ten z 18 metrów nie dał szans Łopągowi. Do końca pierwszej części gry Granica miała jeszcze dwie okazje na zdobycie bramki, lecz i Olędrowi, i Fedorukowi ta sztuka się nie udała.

Drugą część spotkania goście zaczęli z wysokiego „C” – strzał z rzutu wolnego Zwolaka na poprzeczkę z trudem sparował Łopąg. Jeszcze lepszą okazję na zdobycie bramki miała Victoria. Po kolejnej wrzutce w pole karne Granicy, jeden z obrońców dotknął piłki ręką i arbiter wskazał na jedenasty metr. Ze strzałem Wagnera poradził sobie jednak Kopeć. Kluczowym momentem spotkania była druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka Wójcika, otrzymana przezeń w 65. minucie – zaledwie 10 po wejściu na boisko za Biniuka. Wyrównanie sił bardzo pozytywnie wpłynęło na zespół ze Żmudzi. Gola na 2:1 w 77′ minucie, po raz kolejny po dwójkowej akcji z Sawą, zdobył Muszyński. Pięć minut później, podłamaną drużynę znad Granicy, ukłuł Klajda, który najprzytomniej zachował się w zamieszaniu podbramkowym. Chwilę potem kolejny zawodnik z Dorohuska musiał opuścić plac gry, tym razem był to Kozak, napomniany po raz drugi przez arbitra. Końcówka przyniosła Victorii jeszcze jednego gola – sytuację sam na sam wykorzystał Tywoniuk.

Victoria Żmudź – Granica Dorohusk 4:1 (2:1)
Bramki: Muszyński 10′, 77′, Klajda 82′, Tywoniuk 88′ – Zwolak 27′

Granica: Kopeć – Kozak, Dyczko, Ruszkiewicz, Biniuk (55′ Wójcik) – Chmiel (80′ Garbacz), Zwolak, Kamola (70′ Miksza), Fedoruk – Olęder, Świderski

Sędziował: Grzegorz Pożarowszczyk (Lublin).

Żródło: Granica Dorohusk