Pochodzący z Dorohuska 21-letni Michał Soczyński jest kolejnym przykładem, że niemożliwe staje się możliwe. Wychowanek MKS II LO Chełm, a obecnie pięściarz Paco Lublin, mimo młodego wieku, ma już na koncie złoto w Akademickich Mistrzostwach Polski, Młodzieżowych Mistrzostwach Polski, a także Mistrzostwach Polski Seniorów (wszystkie w kat. 91 kg). Niedawno do tego jakże bogatego dorobku dołożył wicemistrzostwo kraju.

– Boks zacząłem trenować w 2012 r. Na trening namówił mnie starszy brat. Przyznam, że nie miałem zamiaru wiązać się z tym sportem na dłużej. Chciałem po prostu nauczyć się lepiej bić – wspomina Soczyński. – Teraz, jak spotykam się z bratem na Wigilii, to bardzo mu za to dziękuję. On też trenował różne sporty walki. W domu urządzaliśmy sobie sparingi. Najczęściej kończyło się tak, że wpadała mama z krzykiem i przerywała starcie – śmieje się 21-latek.

Rodzice negatywnie zareagowali na wiadomość o tym, że Michał zapisał się do sekcji bokserskiej. Ich niechęć do tego sportu narastała, kiedy syn wracał ze sparingów lub zawodów z podbitym okiem.

– Rodzice mówili mi wówczas, że boks nie jest mi do niczego potrzebny, że w końcu stanie mi się krzywda, ale ja czerpałem coraz większą przyjemność z zajęć – mówi nasz rozmówca. – Teraz rodzice zawsze trzymają za mnie kciuki i mocno mi kibicują.

Poważna przygoda z boksem rozpoczęła się, kiedy związał się z klubem Paco Lublin. Przełomowym momentem, który otworzył mu drzwi do wielkiej kariery, było zwycięstwo w Mistrzostwach Polski Juniorów. Podczas tych zawodów popularny „Soczek” wszystkie swoje walki wygrał przed czasem. Do tej pory nikomu jeszcze się to nie udało.

– Muszę przyznać, że sport mocno pomógł mi w nauce. Chciałem się uczyć, ale jakoś specjalnie mi to nie wychodziło – śmieje się Soczyński. – Nauczyciele często szli mi na rękę i przymykali oko. Szkołę oczywiście skończyłem i maturę zdałem. Rozpocząłem też studia w Wyższej Szkole Społeczno-Przyrodniczej w Lublinie.

Więcej na: SUPERTYDZIEN.PL