art_nowytydzien

Lubelski Urząd Wojewódzki szuka miejsca dla uchodźców w chełmskich gminach. Wójtowie dostają pisma z prośbą o wskazanie całorocznych budynków, w których można ulokować co najmniej 50 imigrantów.

Sprawa przyjmowania uchodźców budzi coraz większe kontrowersje. Niedawno pisaliśmy, że dzieli nawet księży. Proboszcz z Dorohuska otwarcie pisał, że mimo apelu papieża Franciszka nie przyjmie uchodźców pod swój dach i podawał argumenty, które go do tego skłaniają. Klamka jednak zapadła i Polska w ramach unijnych porozumień będzie musiała zmierzyć się z tym problemem i przyjąć część uchodźców. Teraz wszystkich nurtuje, w które miejsca trafią uchodźcy.
Jeszcze przed tygodniem na łamach lubelskiej prasy Ewa Piechota, rzecznik urzędu ds. cudzoziemców, mówiła, że uchodźcy raczej nie trafią do ośrodków w województwie lubelskim. Mieliby być rozlokowani pod Warszawą lub na terenie innych ośrodków w kraju. Ale okazuje się, że urząd szuka miejsca dla nich także w naszych gminach.

Również przed tygodniem wójtowie chełmskich gmin dostali pisma od Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego z prośbą o wytypowanie budynków, w których mogliby mieszkać uchodźcy.

Zwracamy się z prośbą o wskazanie obiektów z potencjalnym przeznaczaniem na zakwaterowanie cudzoziemców ubiegających się o ochronę międzynarodową w Polsce. Kluczowe kryteria wskazane przez urząd ds. cudzoziemców to możliwość zakwaterowania ponad 50 osób w systemie całorocznym, dobry stan techniczny budynku – mogą to być internaty, domy pomocy społecznej itp., zapewnienie całodziennego wyżywienia w postaci własnej kuchni lub cateringu – cytują pismo z urzędu wojewódzkiego urzędnicy z gminy Rejowiec.

Podobne pisma trafiają do kolejnych gmin w powiecie chełmskim. Odpowiedź na prośbę urzędy mają dać w nieprzekraczalnym terminie 22 września.

Nie mamy takich obiektów – mówi kategorycznie wójt Rejowca Tadeusz Górski.
Większość wójtów, z którymi rozmawialiśmy odpowiada, że nie ma wolnych budynków.

Na początku konfliktu Rosji z Ukrainą mieliśmy podobne pytanie o miejsce dla uchodźców zza wschodniej granicy – mówi Wojciech Sawa, wójt Dorohuska. – Wskazywaliśmy wtedy budynki po zlikwidowanych szkołach. Ale chodziło o ewentualnych uchodźców z Ukrainy a budynki, które wtedy proponowaliśmy, wystawione zostały teraz na sprzedaż.

Pismo z prośbą o ponowne wskazanie miejsca dla uchodźców Dorohusk dostanie jeszcze raz.

Na prośbę ministerstwa administracji i cyfryzacji wysyłamy pisma do wszystkich lubelskich gmin, aby sprawdzić czy mają wolne budynki spełniające wymogi przyjęcia uchodźców, aczkolwiek nie mamy na razie jeszcze nikogo do rozlokowania – mówi Marcin Bielesz, rzecznik prasowy wojewody lubelskiego. – Na razie nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi z żadnej gminy.

Źródło: Nowy Tydzień