To miał być spokojny i wyciszający wyjazd na ryby. Chełmski muzyk Marek Dyjak wybrał na taki azyl zalew Husynne w gminie Dorohusk. Jednak odpoczynek nie trwał długo, nagle zerwała się nawałnica i przez kilka godzin musiał walczyć o życie. Dzięki pomocy przyjaciela i strażaków jest cały i zdrowy.

Około 18 nad zalew dotarły dwie jednostki Państwowej Straży Pożarnej z Chełma. Mając świadomość, że znajdujący się na zbiorniku mężczyzna jest wyziębiony i opada z sił, nie zwlekali z działaniem. Dotarli do niego, przedzierając się nie tylko przez fale, ale również przez bagienne zarośla. Sprawnie uwolnili go z pułapki i wciągnęli na łódź. Owinęli go kocami, aby uniknął hipotermii…

Więcej na: SUPERTYDZIEN.PL